Dyrektor Elżbieta Ryczek w dniach 29-30 sierpnia 2015r wzięła udział w III Kongresie Polskiej Edukacji w Katowicach. W Kongresie uczestniczyła Minister Edukacji Narodowej Joanna Kluzik Rostkowska oraz ponad 1000 nauczycieli, którym na sercu leży dobro polskiej oświaty.
Na Kongresie jako przykład dobrych praktyk została zaprezentowana nasza szkoła w temacie otwartej szkoły na potrzeby dzieci ,aspiracje dyrektorów i nauczycieli, oczekiwania rodziców i lokalnej społeczności, na potrzeby rozwojowe Polski. Szkoła otwarta nie otacza się murem. Tętni życiem. Wychodzi do społeczności lokalnej.
Uczestnicy Kongresu zadawali sobie wiele pytań dotyczących przyszłości oświaty, zmian które należałoby wdrożyć aby dostosować szkołę do wyzwań jakie niosą nowe czasy. Było wiele mocnych wezwań do rewolucji w oświacie i mnóstwo konkretnych pomysłów na może bardziej realistyczną zmianę naszej szkoły. Szkoła musi się zmienić – taka była konkluzja Kongresu na którym m.in. pytano: Jaka powinna być edukacja na miarę XXI wieku? Czego uczy szkoła, a czego naprawdę powinna uczyć? Jaka jest dziś rola nauczyciela i jak skończyć z prowadzeniem uczniów za rękę? Jak oceniać, żeby pomagać się uczyć? Czy testy psują edukację i czy da się je robić inaczej? Gdzie w polskiej edukacji jest miejsce dla rodziców? Jak korzystać z nowoczesnych technologii i jak tworzyć otwarte zasoby? Kim jest dyrektor szkoły – menadżerem, super nauczycielem, autorytetem czy liderem zespołu? Co powinny robić samorządy lokalne w obliczu niżu demograficznego? Jak wyrównywać edukacyjne nierówności? Jak otwierać szkołę na nowe potrzeby młodych ludzi, lokalne i globalne wyzwania?
Kongres dostarczył wielu pomysłów i inspiracji. Uczestniczyli w nim m.in.: twórczyni niemieckiego ruchu „Budzące się szkoły” Margaret Rasfeld, mówiący o odwadze cywilnej w edukacji profesor Philip Zimbardo oraz autor słynnej książki Pod presją, Carl Honore. Margaret Rasfeld podkreślała, że współczesna szkoła - wymaga rewolucji i odwagi. Uczniowie powinni otworzyć się na palące problemy świata, których starsze pokolenia próbują nie dostrzegać, na inne kultury i społeczności. Szkoła musi przede wszystkim uczyć współpracy i odpowiedzialności za siebie i innych, bo tego wymaga od młodych ludzi współczesny świat. Do tego potrzeba „nowego otwarcia”. Rasfeld pokazywała, jak pracuje jej berlińska szkoła, gdzie zrezygnowano z uczenia osobnych, niepowiązanych ze sobą przedmiotów, gdzie czas pracy nie jest poszatkowany na lekcje i absurdalnie krótkie przerwy, gdzie uczniowie realizują pod opieką nauczycieli pogłębione projekty, a w końcu roku szkolnego w kilkuosobowych zespołach wyruszają na wyprawy w nieznane (ten blok edukacyjny nosi nazwę „Wyzwania”), by nauczyć się samodzielności, dbania o siebie i pracy z innymi. W ramach bloku „Odpowiedzialność” poznają problemy i potrzeby społeczności lokalnej, a potem – pojedynczo lub w małych zespołach – pomagają je rozwiązać, np. opiekując się młodszymi dziećmi czy seniorami. Ruch „budzących się szkół” rodzi się właśnie w Polsce. Nasza szkoła właśnie do niego przystępuje.